***Zayn***
Po spotkaniu ze Stacy Zayn szedł szczęśliwy do chłopaków żeby opowiedzieć im co się stało na szkolnej sali. Nagle zadzwonił mu telefon, więc szybko odebrał.
-Zayn, my już jesteśmy w pubie, już się kończy druga kolejka, a Ciebie ciągle nie ma. Gdzie ty jesteś ?!-mówił zdziwiony Harry.
-No ja ...ja wracam z randki - wydusił z siebie Zayn. Uśmiechnął się w duchu, chciałby zobaczyć teraz minę przyjaciela.
-Czy ja dobrze usłyszałem? Z RANDKI??- krzyknął podekscytowany. Zakrył ręką słuchawkę i powiedział do kolegów obok siebie:
-Słuchajcie, Zayn był na randce!
Zabrał rękę z głośnika telefonu i zapytał Zayna:
- A ładna ?
-No baa.. - odrzekł chłopak. -Jest cheerleaderką i ma fajne koleżanki - dodał.
-I o to chodzi! - ucieszył się Styles. -My czekamy w pubie za rogiem, tam gdzie zawsze. Masz być szybko,musimy znać szczegóły.
-Barany!-zaśmiał się Malik i przerwał połączenie.
***Mia***
Mia z Juliette poszły do swojego ulubionego baru. Były zmęczone całym dzisiejszym dniem. No i zachowaniem Patrici, która wróciła do domu. Jednak ona nie była zmęczona nauką ani nawet popołudniowym treningiem, tylko całym 3 minutowym staniem w kolejce po buty! Dziewczyny były zadowolone, że nie ma jej z nimi. Miały jej już po dziurki w nosie, ciągle psuła im humor.
Wewnątrz baru panował zaduch i hałas, ale to im nie przeszkadzało. Julie usiadła przy stoliku, a Mia poszła zamówić coś do picia. Gdy stała w kolejce przy barze, ktoś na nią zagwizdał. Zdziwiona odwróciła się i... przeżyła mini zawał. Spojrzała w stronę, z której dobiegał gwizd i zobaczyła 4 najprzystojniejszych facetów z całej szkoły! A jeden właśnie zagwizdał na jej widok. Jakie to było szalone! Mia udała, że nie zrobiło to na niej żadnego wrażenia i odwróciła się w stronę baru. Zamówiła dwa kolorowe drinki i już miała wracać do Julie, gdy zderzyła się z czyjąś klatką. Podniosła głowę i zobaczyła rozbawionego Harrego Stylesa. Nie wyglądał na trzeźwego. Ubrany był w czerwoną koszulę w kratę, włosy miał w artystycznym nieładzie, a jego perfumy były tak boskie,że dziewczyna zaniemówiła . Nigdy nie miała odwagi do niego podejść. Teraz to on stał przed nią i coś mówił, a ona zdawała się nic nie słyszeć, tylko patrzyła na niego tymi swoimi pięknymi błękitnymi oczami.
-To co, idziesz?- zapytał z zadziornym uśmieszkiem na twarzy.
-Yyyy...ale dokąd? - zapytałam i poczułam, jak się rumienię.
Zaśmiał się i pociągnął mnie do stolika, gdzie siedziała reszta jego fajnych kolegów.
-Przepraszam, ale przyszłam tu razem ze swoją przyjaciółką, - powiedziałam, gdy już trochę ochłonęłam. -Nie chcę jej teraz zostawić. Sami rozumiecie...
-Nie szkodzi,chętnie poznamy twoją koleżankę -uśmiechnął się do mnie blondyn.- A tak w ogóle to jestem Niall. To jest Louis, Liam no i Harrego to już chyba zdążyłaś poznać. -Przedstawiał mi wszystkich po kolei, jakbym ich wcale nie znała. Jednak nic nie powiedziałam, tylko odpowiadałam na wyciągnięte w moją stronę ręce.
-Jestem Mia - uśmiechnęłam się, odzyskując pewność siebie. -To ja skoczę po Julie, dobrze? Pewnie umiera ze zniecierpliwienia -zaśmiałam się.
-Jasne,czekamy! - odkrzyknął Harry, kiedy już od nich odchodziłam. Zaśmiałam pod nosem i poszłam w stronę Julie, która szukała czegoś w torebce. Ona jeszcze nie miała pojęcia, co ją za chwilę spotka.
***Niall***
Przyjaciele bawili się w najlepsze, kiedy dołączył do nich Zayn. Niall szybko zapoznał go z nowymi znajomymi. (Wstyd się przyznać, ale mimo że wszyscy chodzili do jednej klasy, żaden z chłopców nie znał wcześniej imion tych dziewczyn). Okazało się, że dziewczyna, z którą spotkał się Zayn, należy do grupy cheerlederek, w której są też Mia i Juliette. Niall przypomniał sobie, że ich kapitanem jest ta nowa - Caroline. "To przecież ta sama dziewczyna, którą Liam przyprowadził wtedy do stołówki. Kto by pomyślał, że taka drobna i nieśmiała osoba poradzi sobie z takim trudnym zadaniem?" - rozmyślał chłopak, podczas gdy reszta ekipy zbierała się już do wyjścia.
W drodze do domu Malik opowiadał wszystkim o Stacy (bo tak miała na imię ta "jego" dziewczyna). Był nią wyraźnie zafascynowany. W ogóle widać było, że grupa już zżyła się ze sobą i dobrze się czuła w swoim towarzystwie. "Dlaczego nie zaprzyjaźniliśmy się wcześniej z tymi dziewczynami" - myślał Niall. Już chciał zapytać o to Louisa, gdy nagle na drodze stanęła tleniona blondyna z rozczochranymi włosami i czerwonymi oczami. Widać było, że jest wściekła. Mia wyraźnie rozpoznała dziewczynę i ruszyła w jej stronę. Chciała się do niej odezwać, ale nie zdążyła, bo blondyna rzuciła się na nią z pięściami.
Pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńWoow !!
OdpowiedzUsuńKiedy next ? :D
Już nie moge się doczekać :))